Luna siedziała na trawie przed domem. Rozmyślała i była zachwycona.
Michael podarował jej kwiatka. Jeszcze nikt nigdy jej go nie podarował!
Co prawda ona była w nim zakochana, ale nie wiedziała, że on również coś do niej czuje. Okazało się, że Michael tak samo jak Luna dostał zauroczenia.
- Jesteśmy dla siebie stworzeni!- mówiła Luna.
Tala tak słuchała co córka mówi sama do siebie. Nie chciała jej w tym przeszkadzać. Ale po pewnym czasie zapytała czy wszystko w porządku.
- Jak najbardziej- odrzekła zdziwiona Luna.
Tala i tak nie wierzyła w słowa córki. Wie, że prędzej czy później dowie się o tym.
W tym czasie Pami przybiegła do Luny z nowymi wieściami.
- Cześć Luna! Mam dobre wieści!
Luna przestała na chwilę bujać w obłokach i skierowała się do przyjaciółki.
- Możemy iść za niedługo na jagody!- oświadczyła.
- Za '' niedługo'' to znaczy ile?- zapytała podejrzliwie Luna.
- No... pojutrze- odparła.
Luna zaśmiała się.
- Pójdę z tobą. Podobno jest tam bardzo dużo nowych jagód.
- Tak, ale moja mama powiedziała, że musimy nazbierać ich bardzo dużo, żeby pozwalała mi wychodzić na jagody kiedy tylko będę chciała.
- Spokojnie- odrzekła Luna znów zamyślając się.
- To do zobaczenia!
Pami odbiegła, ale za to do Luny przyszedł Zagus.
Lwiczka spojrzała na niego ze zdziwieniem. Nigdy przedtem tak do niej nie przychodził.
- Pójdziemy na spacer?- zaproponował.
- Nie chce mi się. Wolę posiedzieć nad wodospadem.
- Co cię tak w to miejsce ciągnie?- zapytał.
Luna spojrzała na niego jeszcze raz, ale ukradkiem. I tak to dostrzegł, ale nie miało to dużego znaczenia.
- W takim razie chodźmy!- odparła szybko wstając.
Chciała udowodnić, że wcale ją tu nie ciągnie, mimo, że to nie była prawda.
Czuła się tutaj taka bezpieczna.
Poszła z Zagusem na Żółte Pola. Tam usiadła i spojrzała na niego.
- No co?- spytał- Pobawimy się?
- Ale w co mogę się z tobą bawić?- zapytała z kpiną.
Zagus zdenerwował się.
- No chodź! Pokażę ci, że ojciec też może być rozrywkowy.
- '' Rozrywkowy ''- zaśmiała się Luna.
Okazało się, że jednak jest. Bawił się z Luną tego dnia wspaniale.
Córka nie wiedziała, że w ojcu jest tyle chęci i siły na zabawę.
Biegali dookoła gęstych traw. W nocy wrócili pod wodospad. Zagus już poszedł, ale Luna zatrzymała się. Spojrzała jeszcze raz na płynącą wodę i westchnęła.
Tala obserwowała to wszystko w ciszy.
,,Co Luna może w nim widzieć''- zastanawiała się.
- Jak najbardziej- odrzekła zdziwiona Luna.
Tala i tak nie wierzyła w słowa córki. Wie, że prędzej czy później dowie się o tym.
W tym czasie Pami przybiegła do Luny z nowymi wieściami.
- Cześć Luna! Mam dobre wieści!
Luna przestała na chwilę bujać w obłokach i skierowała się do przyjaciółki.
- Możemy iść za niedługo na jagody!- oświadczyła.
- Za '' niedługo'' to znaczy ile?- zapytała podejrzliwie Luna.
- No... pojutrze- odparła.
Luna zaśmiała się.
- Pójdę z tobą. Podobno jest tam bardzo dużo nowych jagód.
- Tak, ale moja mama powiedziała, że musimy nazbierać ich bardzo dużo, żeby pozwalała mi wychodzić na jagody kiedy tylko będę chciała.
- Spokojnie- odrzekła Luna znów zamyślając się.
- To do zobaczenia!
Pami odbiegła, ale za to do Luny przyszedł Zagus.
Lwiczka spojrzała na niego ze zdziwieniem. Nigdy przedtem tak do niej nie przychodził.
- Pójdziemy na spacer?- zaproponował.
- Nie chce mi się. Wolę posiedzieć nad wodospadem.
- Co cię tak w to miejsce ciągnie?- zapytał.
Luna spojrzała na niego jeszcze raz, ale ukradkiem. I tak to dostrzegł, ale nie miało to dużego znaczenia.
- W takim razie chodźmy!- odparła szybko wstając.
Chciała udowodnić, że wcale ją tu nie ciągnie, mimo, że to nie była prawda.
Czuła się tutaj taka bezpieczna.
Poszła z Zagusem na Żółte Pola. Tam usiadła i spojrzała na niego.
- No co?- spytał- Pobawimy się?
- Ale w co mogę się z tobą bawić?- zapytała z kpiną.
Zagus zdenerwował się.
- No chodź! Pokażę ci, że ojciec też może być rozrywkowy.
- '' Rozrywkowy ''- zaśmiała się Luna.
Okazało się, że jednak jest. Bawił się z Luną tego dnia wspaniale.
Córka nie wiedziała, że w ojcu jest tyle chęci i siły na zabawę.
Biegali dookoła gęstych traw. W nocy wrócili pod wodospad. Zagus już poszedł, ale Luna zatrzymała się. Spojrzała jeszcze raz na płynącą wodę i westchnęła.
Tala obserwowała to wszystko w ciszy.
,,Co Luna może w nim widzieć''- zastanawiała się.
Super :)
OdpowiedzUsuń