Na Rajskiej Ziemi nastał już świt.
Tala i Zagus byli jeszcze w skale pod wodospadem.
W łapach Taly leżało małe lwiątko.
- Spójrz na tą małą- powiedziała uradowana Tala- Tylko jak ją nazwiemy.
Zagus podrapał się po grzywie.
- Miałem nadzieję, że już wybrałaś dla niej odpowiednie imię.
- Ależ skąd- zaprzeczyła Tala- Mamy je wspólnie wybrać.
- Musimy..?- zapytał z grymasem w głosie Zagus.
- Naturalnie- odrzekła Tala- To jest lwiczka, więc musimy wybrać imię dla lwiczki.
Zagus spojrzał na Talę, a ona na niego.
- Dobra, sama je wymyślę, ale ty masz być tu ze mną.
Zagus przytaknął.
- Już wiem!- nagle coś natchnęło Talę- To będzie idealne imię!
- Jakie?- spytał Zagus zbliżając się do niej.
- Luna- odparła Tala wpatrując się w malucha.
- Luna?- powtórzył Zagus.
- Czy coś nie tak?- zapytała spoglądając na niego.
- Nie nic, tylko tak się pytam... no czy jesteś pewna.
- Tak.. jestem pewna.
Tala polizała po głowie małą Lunę.
Rodzina wyszła przed wodospad. Tłumy zwierząt zgromadziły się przed ich mieszkaniem.
Tala trzymała w pysku Lunę, a Zagus stał cały czas obok.
Zwierzęta ukłoniły się i schyliły nisko głowy.
- Dziękuję wam- powiedziała Tala- Dziękuję. Narodziło się nowe pokolenie. Ma na imię Luna i jest teraz księżniczką i przyszłą królową Rajskiej Ziemi.
Zwierzęta zaczęły krzyczeć, piszczeć i ryczeć.
Słońce było już wysoko na niebie, tak że oświetlało całą pobliską okolicę.
Rodzice byli zadowoleni, że wreszcie mają wymarzone dziecko.
Przedtem nie mieli żadnego. Tak liczyli, że jeszcze może się to zmienić i mieli rację.
Bardzo fajna notka, dodaję Twój blog do ulubionych :) Zapraszam na mojego bloga: http://to-co-ukryte.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńNo, no muszę przyznać, że wszystko w jak najlepszym porządku! Rysunek jest naprawdę świetny. Fabuła wydaje się być ciekawa i taka jest. No... życzę powodzenia i czekam na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńWspaniały dodam do ulubionych.
OdpowiedzUsuń