sobota, 19 stycznia 2013
,, Ty mnie nie zmienisz, a jeśli tak myślisz to się za bardzo cenisz!''
Rodzice Luny już szykowali się do odejścia. Księżniczka w międzyczasie bacznie obserwowała ich każdy ruch. Nie zachowywali się dziwnie, ale Luna i tak miała wątpliwości. Tala spojrzała na nią, a widząc jej zmieszaną minę uśmiechnęła się i pogłaskała po głowie. Luna odsunęła się gwałtownie z grymasem. Nie lubiła jak ktoś traktuje ją jak dziecko. W prawdzie nim jeszcze była, ale już nie takim maluchem jak wcześniej. Wiedziała co i jak i bardzo dobrze orientowała się w okolicy. Zagus w ogóle nie zwracał na nią uwagi. Lwiczkę zdenerwowało to, więc podeszła nieco bliżej i spojrzała mu w oczy. Żadnej reakcji. Wtedy wskoczyła mu na grzbiet i pociągnęła za ucho.
- Luna, złaź ze mnie. Nie widzisz, że jestem zajęty- odparł lew ze złością w głosie.
Luna speszyła się i zmierzyła złym wzrokiem, czego również nie zauważył.
,, Traktowanie jak powietrze lub jak jakiegoś malucha''- pomyślała-,, Żebyście się nie zdziwili''- dodała po chwili.
Wyszła na dwór. Pogoda nie była zbyt piękna, ale zawsze jest dobry czas by spotkać się z najlepszą kumpelą. Poszła więc skrótem, a ku jej zdziwieniu ujrzała Unis. A no, przecież nie było jej w grocie, więc to znaczyło tylko jedno. Ale co tutaj robiła? Była odwrócona plecami i jakby lekko pochylona. Luna ostrożnie podeszła do niej i z ukrycia przyjrzała się. Zdziwiła się widząc, że Unis szepcze coś do siebie, a potem spuszcza głowę.
- O co tu chodzi?- zapytała siebie- Czy nie może być tutaj nigdy normalnie?
Lwica zaczęła się oddalać, a Luna popatrzyła na nią. Gdy zniknęła, skierowała swój wzrok w miejsce, w którym stała. Przyjrzała się i spojrzała w niebo. Nic nadzwyczajnego.
- Haha!- zaśmiała się- Też coś. Ja tu mam jedno życie, to normalne, a tam drugie- te misje jakieś głupie. Nigdy te oba światy się nie zetkną.
Poszła dalej, nie wiedząc jakie wielkie znaczenie miały jej słowa, które popłynęły hen daleko.
Księżniczka zawędrowała w końcu pod dom Pami. Ujrzała ją razem z ojcem zajętym czymś. Pami również zobaczyła Lunę przy czym krzyknęła głośno.
Przywitały się ciepło.
- Może gdzieś pójdziemy, ale widzę, że jesteś zajęta.
- No właśnie...- odparła Pami i zabrała Lunę na stronę- Robię z ojcem specjalną niespodziankę dla mamy.
- Acha, spoko- odrzekła Luna z lekkim smutkiem w głosie.
Za to Pami odbiegła entuzjastycznie. Lwiczka postanowiła wrócić do siebie.
Kopnęła napotkawszy pierwszy lepszy kamień. Niebo pociemniało, a Rajska Ziemia pogrążyła się w zupełnej ciszy. Nawet nie było słychać choć jednego ze śmiechów jakiegoś lwiątka. Przedtem o tej porze to się nie zdarzało. Coraz dziwniejsze uczucie osłabiało Lunę.
Gdy doszła do groty usłyszała rozmowę, a brzmiała ona miej więcej tak:
- Jeżeli tego nie zrobi, to się nie uda!
- Ma jeszcze czas nie zaprzątajmy jej tym głowy, bo zacznie coś podejrzewać.
Księżniczka zacisnęła zęby i jak gdyby nigdy nic weszła dziwnie rozpromienionym krokiem do środka. Unis i Satha od razu spojrzały ze zdziwieniem.
- Ty tu?- zapytała Unis.
- A czy coś nie tak?
Satha zaczęła powoli się wycofywać wolnym krokiem, aż wreszcie zostawiła Unis i Lunę zupełnie same.
- Słuchaj jest taka pewna sprawa, chyba najwyższy czas żeby cię o wszystkim powiadomić, choć nadal sądzę, że nie jesteś jeszcze gotowa.
- Nie no, czekaj. Chmm...- zamyśliła się- Może przypadkiem chciałabyś mi powiedzieć o tych dziwnych zdarzeniach, misjach i nieustannie dziwnych snach?
Unis aż wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia.
- No powiedz, jak mogłabym tego nie zauważyć?! Odczepcie się ode mnie! Uważacie mnie za nie wiadomo kogo, a ja nie prosiłam się o tytuł księżniczki nie mówiąc już o jakichś tam zadaniach rujnujących mi życie!
Lwica już chciała otworzyć pysk i powiedzieć coś, ale zostało jej to przerwane.
- Nic nie mów!- zażądała Luna zmieniając głos. Oczy zaświeciły się jej i puściły pierwsze łzy. Wybiegła z groty przed siebie pozostawiając opiekunkę w wielkim osłupieniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedna Luna...
OdpowiedzUsuńOtty jest głupia i wredna!
OdpowiedzUsuńA czemu Otty? Nie ma tu o niej mowy jak co ; )
OdpowiedzUsuńPiszę na wszelki wypadek bo jeszcze tego nie czytałam :D
UsuńAchm ; ))
UsuńHehe, rzeczywiście nie ma wzmianki o Otty : P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z Unis gdy przemawia do nieba : D Bardzo zaskakujący moment. Ciekawe jak to dalej będzie, czy Luna będzie się tak dobrze dogadywać z opiekunkami. ; )
Zapraszam na mój blog też mam Lunę ale całkiem inną.
OdpowiedzUsuńlwieopowiesciluny.blogspot.com
Notka nawet fajna☺☻
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję i proszę nie pisać głupich i retorycznych pytań .
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO czym będziesz teraz pisać?
OdpowiedzUsuńTo nie są twoje rysunki przerabiasz rysunki z neta!!!
OdpowiedzUsuńHaha! Bardzo ciekawe, ale wszystkie wymyślam z głowy (wykluczając jeden gdy Tala z brązową lwicą stoją na skale- tym się WZOROWAŁAM). Wszystkie są moje, rysowane moją własną ręką. Lwy rysuję od ponad 10 lat i nie sprawia mi to żadnej trudności. Te zwierzęta najłatwiej ze wszystkich mi się rysuje. Najgorzej jest wymyślić co mogą robić jak już. Rysunku żadnego nie przerabiam. Sama rysuję dlatego aby nie kopiować od innych dla Twojej wiadomości. Wiem, że Ci jest w to trudno uwierzyć, tak jak innym np. moim znajomym. Nie masz żadnego dowodu na to, próbujesz po prostu zrobić sensację dookoła siebie, a podpisując się anonimowo nie możesz wzbudzać niczyich podejrzeń. Miej odwagę się podpisać!
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak coś ci się nie podoba to nie przyłaź tu, a nie krytykujesz innych! Pewnie zazdrość cię zżera, że ty tak nie rysujesz!
OdpowiedzUsuń