środa, 24 lipca 2013

Ostateczność












- Serio, nie miło zachowałaś się wobec niego- powiedziała Xenna po chwili wędrówki.
- Co ty powiesz? Wielki z niego natręt!
- Racja- przyznała z aprobatą- Może i z niego natręt, ale też ma uczucia, uwierz.
Luna machnęła łapą. Xenna uniosła brwi i skrzywiła się.
- A tak właściwie to jak chcesz się dostać do Jaskini Eude?- zapytała.
- Sama nie wiem, jakąś drogą.
- Nie radzę iść przez Równiny Wiecznych, tam jest wyjątkowo niebezpiecznie. Mama kiedyś mnie przed nimi ostrzegała, dlatego tam się nie zbliżam. Ostrzegam również ciebie.
- Postaram się zachować wobec nich dystans- oświadczyła.
Żółta postanowiła już więcej się nie odzywać aby nie pogorszyć sprawy. Zauważyła, że prosta droga, którą dotąd kroczyły urywała się. Ogromna góra z wydeptaną ścieżką wyrosła przed nimi jak z podziemi.
- To tutaj!- krzyknęła Xenna i rzuciła się przed siebie.
- Co tutaj?- zapytała Luna.
- Tu znajduje się mój cel. 
Zaczęła się wspinać po kolejnych stopniach góry. Trawa z wesołej zieleni zamieniała się w bardzo mocno bordowy, prawie zgniły. Czuć było w powietrzu... krew?
- Nie podoba mi się to- oznajmiła księżniczka rozglądając się pospiesznie.
- No musi tu być- towarzyszka w ogóle nie zwracała na nią uwagi. 
Jej rozbiegany wzrok był nieco przerażający. Wreszcie spostrzegła pomarańczowy kwiat, z którego ulatniał się złoty pyłek. Ruszyła w jego kierunku. Zadowolona gapiła się na niego przez długi czas.
Za to Luna miała złe podejrzenia.

- Bierz to co chciałaś i spadajmy stąd- popędzała.
Xenna odkręciła małą flaszeczkę i zaczęła zbierać złoty pyłek. 
- Nie chce on tu wlecieć!- denerwowała się.
- Daj, pomogę. 
Luna podeszła do koleżanki, przykucnęła chwytając flaszeczkę, ale zaraz upuściła ją na ziemię. Spojrzała przed siebie. 
- Co jest?- zdziwiła się Xenna.
- Widziałam coś- szepnęła.
- Co takiego?
- Słyszę głosy...
- Czyje?
- Nie wiem, ale nie chcą abyśmy tutaj przebywały... Radzą nam odejść.
- Oj, daj spokój- uniosła flaszeczkę i nabrała pyłku- I widzisz, wszystko po sprawie. Luna, co jest?
Lwica cały czas trzymała łapę przed sobą. Jej pysk drgał, a oczy mieniły się. Xenna podążyła za jej wzrokiem i również skamieniała. Przed nimi nieopodal stała czarna postać. Była ubrana w podarty płaszcz, w ręku trzymała jakiś kij. Patrzyła na nich, w każdym razie tak się im zdawało. Nie widziały twarzy tego stworzenia. Zaraz za tą czarną postacią wyłoniła się kolejna i jeszcze następna.
- To chyba ich teren- stwierdziła Luna- A my jesteśmy nieproszonymi gośćmi. 

Pami szła dość długo. Cały czas była w jakiejś wiosce. Ulatniał się zapach palonego ogniska. Osada za osadą, domek za domkiem i tak w nieskończoność. 
-Chwila!- lwica przymrużyła oczy- Czy ja dobrze słyszę?
Cofnęła się o parę kroków i przyczaiła za pniem.
- No nie ma jej, Xenny też.
- Mówię ci żebyś się nie martwiła, mam wrażenie, że wiem co robią. Luna jest skazana na ten los.
Eiseh zdawała się być tym niezrażona.
- Jestem coraz bliżej- wymamrotała Pami i szybko pobiegła przed siebie.

- No i co teraz?- spytała z paniką w głosie Xenna.
Nie dostała odpowiedzi. Czarne postacie osaczyły je ze wszystkich stron. Woń krwi zaczęła się natężać, a ich oczy nagle zabłysły na kolor czerwieni. 
- Trzeba wiać!- oznajmiła żółta spoglądając na Lunę błagalnym wzrokiem.
- Za późno- powiedziała dziwnie zmienionym głosem.
Xenna rzuciła się w stronę zejścia z góry. O dziwo stwory usunęły się z jej drogi. Były skupione wyłącznie na białej lwicy.
- To się nie dzieje naprawdę- powtarzała sobie Xenna- To nie możliwe! Nie mogę jej tam tak zostawić!
Zobaczyła, że ktoś biegnie w jej stronę. 
- Proszę pomóż mi!- krzyknęła żółta w stronę Pami.
- Co się stało?- spytała.
- Koleżanka, która ze mną szła ma kłopoty!- rozpaczała.
- Uspokój się- powiedziała kremowa.
- Ale Luna nie może czekać!- zapłakała.
- Luna?- zdziwiła się, a jej oczy zabłysnęły. 
Szybko Xenna wskazała jej drogę. Luna stała tam sama obrócona plecami.
- To ona- odparła Pami- Luna!- krzyknęła.
Lwica nie odwróciła się. Przyjaciółka powoli podeszła do niej.
- Już jest dobrze, wszystko w porządku...- zawiesiła głos.
Spojrzała w jej oczy. Nie były niebieskie jak dawniej. Teraz ukazywały gniew, zawiść. Były zupełnie puste. Nie okazywały żadnej emocji.
- Luna!- zawołała Pami po raz kolejny potrząsając nią.
Biała spojrzała na nią, a następnie odepchnęła. Ruszyła przed siebie.
- Co się z tobą dzieje. Wracajmy już, chcę to skończyć.
- Muszę odnaleźć Berło- odparła szybko.
Zaczęła biec wdrapując się po skałach. Przyjaciółka nie odpuszczała.
- Luna, nie!
Księżniczka odwróciła się.
- Ale ja nie żartowałam!- powiedziała Pami przez łzy.
- Ja też- odparła Luna i zniknęła we mgle.

11 komentarzy:

  1. To straszne, że Luna stała się taka... pusta :( Mam nadzieję, że z powrotem stanie się normalna.
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  2. E.. Luna się głupia stała... Naczy no notka ciekawa jak zwykle akcja się rozkręciła

    OdpowiedzUsuń
  3. Super nocia.Ja także piszę bloga o księżniczce Lunie ale inaczej.Zachęcam do czytania oraz wzięcia udziału w konkursie.Serdecznie zapraszam.http://zycie-ksiezniczki-luny.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna nocia :) Słuchaj Tasma - Lubisz książki? MÓJ NOWY BLOG :
    kochamksiazki21.blogspot.com
    Zapraszam wszystkich ! :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak lubię książki : D
    Chętnie będę wpadać na Twój blog i dochodzę do obserwatorów, aby nie zapomnieć o nowym wpisie ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedna Luna, biedna Pami, biedna Xenna. Szkoda mi ich.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem tyle:
    Blog jest świetny notki długie i ciekawe rysunki sąmega świetne i blog prowadzony jest długo co jest zwykle żadkością na bloggerze w dziale król lew
    Prowadź go dalej bo jest on wart uwagi. Jeszcze nigdy nie widziałam tak zadbanego i fajnego bloga.
    Pozdrawiam
    Inna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż przy starszych notkach rysunki są mniej ładne, a opowieści mniej zaopatrzone w szczegóły.
      Inna

      Usuń
    2. Ej! NIe podszywaj się pode mnie!!!! pisałam w tedy z anonima bo nie mogłłam się zalogować!!!!!!!!!!!!!!!!!
      Pacan-,-
      Blog jest był i będzie super tak jak rysunki!!!!!!!!

      Usuń
  8. Dzięki za miłe słowa, wtedy się dopiero wprawiałam i rozkręcałam ; )

    OdpowiedzUsuń

Co myślisz? : )