Luna schroniła się w kamiennej grocie przed błyskawicami.
,, Pięknie, jeszcze tylko tego brakowało''- pomyślała.
Jaskinia Eude była coraz bliżej, lwicy wydawało się, że wykonuje ona dziwne ruchy. Zupełnie jakby się przemieszczała.
- To tylko złudzenie- dodawała sobie otuchy.
- Ścieżka Zguby?- powtórzyła Pami spoglądając na niego szeroko otwartymi oczami.
- Nie ja ustalam nazwy, nie patrz na mnie- oburzył się lew.
- Nie o to chodzi! Po prostu czuję, że nie powinniśmy tamtędy iść. Zawróćmy!
- Stracimy zbyt dużo czasu i wtedy już na pewno nie znajdziemy Luny- powiedział Stiver.
- A tam- kremowa wskazała drogę przed nimi- Tam stracimy życie. Nie piszę się na coś takiego.
- Oj wyluzuj, nie będzie aż tak strasznie, nazwa to tylko nazwa.
- Dolina Śmierci to też tylko nazwa, a tyle ma wspólnego z tym określeniem. Tam straciłam kumpla.
Stiver spojrzał w dół, jakby kamyki po których stąpał stały się nagle tak interesujące. Pami dyszała ciężko. Co chwilę oglądała się za siebie. Mgła coraz szybciej pokrywała drogę skąd przybyli.
- Zaraz nie będziemy wiedzieli jak wrócić- oświadczyła.
- Nie wracamy- zaprzeczył Stiver.
- Jak to nie?
- Z tego co wiem Ścieżka Zguby jest bardzo krótka, tyle, że nigdy nie wiadomo co można na niej zgubić, ale to nie ważne- zbagatelizował.
,, Można zgubić siebie, a co innego ty durniu''- chciała powiedzieć Pami, ale jednak się powstrzymała.
Lew spojrzał na nią z wyczekiwaniem. Ona pokiwała głową, ale ruszyła za nim w ciemność.
Ulewa ustała, a niebo zaczęło się przejaśniać. Luna ziewnęła i przeciągnęła się.
,, No to czas na dalszą wędrówkę''- pomyślała.
Usłyszała nagle czyjeś kroki. Spojrzała w tamtym kierunku. Pagórek wydawał się być osamotniony, ale lwica była pewna, że ktoś tam jest. Nastawiła uszu i zbliżyła się. Zmrużyła powieki i z wyczekiwaniem gapiła się na oświetlone słońcem wzgórze. Kroki były coraz wyraźniejsze i nie pojedyncze. Cofnęła się. Serce zaczęło jej walić, każda sekunda oczekiwań była nie do zniesienia. Wreszcie na szycie ukazało się kilka postaci. Na czele stał śnieżny lew. Spojrzał na Lunę. Ta zaś spłoszyła się i przeniosła wzrok na lwicę równie białą.
- Witaj- odparła nieznajoma.
- Kim jesteście?- zapytała Luna.
- Władcami Błękitnej Ziemi- powiedział lew, który stał na czele- Jestem Tolo, to moja żona Lati a to nasz syn Cravin.
Luna skierowała swoje niebieskie oczy w stronę młodego lwa, który ukazał się zza władców. Uśmiechnął się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech.
- Może Cravin cię oprowadzi?- zaproponowała Lati.
- Chętnie- odrzekł lew i podszedł do zmieszanej księżniczki.
- Ale ja nie mogę zostać chwili dłużej, mam sprawy do załatwienia- stwierdziła szeptem Luna.
- Chwilę chyba możesz zostać?- spytał lew- Jestem Cravin, ale mów na mnie Crav.
- Nazywam się.... Może później powiem.
- W takim razie co tu robisz?- zapytał biały lew.
- Nie zrozumiałbyś dlaczego tu jestem i co tu robię. Proszę nie pytaj więcej- powiedziała Luna.
- Jeżeli to jakiś kłopot to nie będę pytał- odrzekł Crav.
Królowie odeszli wraz ze stadem. Zapadła niezręczna cisza.
- W takim razie chodź- zaprosił Cravin.
Lwica ruszyła za nim. Szli wąską ścieżką. Dookoła było pełno pachnących kwiatów. Korony drzew były w kolorze liliowym.
- Jak tu pięknie!- odrzekła Luna.
- To jeszcze nie koniec- odparł lew.
Zaprowadził księżniczkę nad małe jeziorko. Ona jakby nie wiedząc o co chodzi skierowała na niego wzrok.
- Nie patrz na mnie, tylko do góry- powiedział uśmiechając się.
Luna zrobiła to co chciał i oniemiała. Ogromny wodospad spadał w dół i chlupotał radośnie wpadając do jeziorka.
- To najpiękniejsza rzecz jaką w życiu widziałam- przyznała.
- Miałaś mi coś powiedzieć- przypomniał Cravin.
- Acha, jak się nazywam- przytaknęła- Jestem Luna, księżniczka Rajskiej Ziemi.
- To ty?- zdziwił się lew.
- Skąd o mnie słyszałeś?
- Nie znam lwa, który o tobie nie słyszał- zaśmiał się.
Lwicy przeszło przez myśl, że może on będzie wiedział jak najszybciej dostać się do Jaskini Eude.
- Hej, a może wiesz jak najszybciej dojść tam- wskazała grotę w oddali.
- Trzeba iść przez Równiny Wiecznych.
Lunie ciarki przeszły po plecach. Przecież Xenna ostrzegała ją przed tym miejscem.
- Może jednak nie...- zaczęła.
- To dobry pomysł- oświadczył lew spoglądając na nią.
Pami i Stiver postanowili zrobić sobie krótki odpoczynek.
- Nie chcesz może zamieszkać na Rajskiej Ziemi?- zapytała nagle kremowa.
- Nie wiem czy mogę- odrzekł lew.
- Przecież nikt ci nie zabroni.
- Jestem wolnym lwem, nie mieszkam na żadnej Ziemi, może tak niech pozostanie- powiedział spoglądając na nią- Czemu mi to proponujesz?
- Właśnie z tego powodu- odparła Pami.
-----------------------------------------------------
* Zmieniłam wygląd postaci w zakładce Bohaterowie, na nieco starsze- młodzież.
* Czytajcie ogłoszenia! : )
Niesamowity rozdział! Zaciekawiła mnie nowa postać. Ten śnieżny lew Cravin. No, czy Striver się zgodzi?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jaką decyzję podejmie Luna - pójdzie przez tą równinę?
Czekam na dalszy ciąg. Ogłoszenie przeczytałam :D
Pozdrowienia <3
Świetny rozdział! Oby Pami i Stiverowi nic się nie stało. To stado mnie zaciekawiło ale nie wiem czemu, obawiam się go. W końcu Równina Wiecznych jest niebezpieczna.
OdpowiedzUsuńNo i ciekawe, czy Stiver zamieszka na Rajskiej Ziemi.
Pozdrawiam i zapraszam na zycie-mheetu.blogspot.com :)
Coraz bardziej się nie starasz...
OdpowiedzUsuńPo czym to wywnioskowałeś anonimusie???
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to będzie z Cravinem :)
Super nocia!
Zapraszam na zyciemilele.blogspot.com - pojawił się 33 rozdział :)
OdpowiedzUsuńPS Ja również nie rozumiem tego Anonimowego. Wydaje mi się, że z każdym rozdziałem, historia Jety robi się coraz ciekawsza :)
Znów nie mogę się zalogować. A notka superaśna! Chodź 1 notka z początków bloga była okropna! Inna :)
OdpowiedzUsuńPo co wracasz do początkow bloga? Taka uwage ze bylo cos okropne mozesz zachowac dla siebie. Jestesmy teraz przy tej notce.
OdpowiedzUsuńHeh Inna! Ale dałaś komplement! A z resztą nie musimy być przy tej notce. I każdy ma prawo wyrazić swe zdanie i się nie czepiajcie. Zapraszam na komixsy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTrochę Twoje obrazki zaczynają przypominać anime.. Ale nie będę się wtrącać
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego wszyscy czepiają się Jety i mają do niej pretensje. O obrazki, o kopiowanie, o styl pisania itp. Nie możecie po prostu wyrazić się jasno i konkretnie na temat rozdziału, który napisała?
OdpowiedzUsuńNie miałam zamiaru nikogo tym urazić. Zauważyłam po prostu, że od dłuższego czasu wiele komentarzy jest niemiłych. Z własnej ciekawości przejrzałam wszystkie notki Jety wraz z komentarzami i muszę przyznać, że naprawdę nie wiem, dlaczego cały czas ktoś się jej czepia.
Pozdrawiam.
Dziękuję za wsparcie : )
UsuńSuper notka, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
lwica-vira.blogspot.com
Ja się nie czepiam tylko Tamsa zaczyna inaczej rysować niż poprzednio. Ja nie uważam, że to coś złego, bo całkiem fajnie wygląda anime
OdpowiedzUsuńSkaza
PS Co do tego anoma to się nie przejmuj, bo notki są coraz ciekawsze. Zapraszam na komixsy
Nawet mi do głowy nie przyszło aby lwy rysować jako anime ; )
UsuńAnonimku, ujawnij się, a nie wyrażasz swoją opinię z anonima.
OdpowiedzUsuńJeta, świetnie rysujesz i świetnie piszesz, nie przejmuj się tym, co inni mówią, bo jesteś świetna! :)