Stiver wstał i zamrugał parę razy.
- Przemyślę to- oznajmił- A teraz ruszajmy.
- Postój trwał naprawdę długo- powiedziała ironicznie.
- Nie możemy tu stać w nieskończoność- oburzył się.
- Ale chociaż chwilę dłużej...
Lwica niepewnie patrzyła na Cravina, który mówił całkiem serio.
- Boję się tamtędy sama iść- wyznała.
- Nie musisz iść sama, możesz iść ze mną. Zaprowadzę cię do tej jaskini.
I znowu to uczucie. Po raz kolejny ktoś proponuje jej wspólną wyprawę do Jaskini Eude. Luna nie wie jaką wymówkę może mu zafundować.
Wiatr wiał lekko, a liście tańczyły na niebie. Wszystkie zmierzały w jednym kierunku- do Jaskini Eude. Jakby je pochłaniała, zabierała do siebie i nie miała zamiaru oddać.
- Nie...- zaczęła Luna, ale lew przerwał jej w połowie.
- Jeszcze nie dziś. Ale pewnie za kilka dni, zaprowadzę cię tam. Nie pozwolę abyś sama tam wyruszyła. Nie wiem dlaczego tam zmierzasz, nie będę cię zadręczać pytaniami. Teraz chodź do mojego domu. Możesz tam przenocować.
Księżniczka niepewnie poszła za Cravem. Jego dom był z pewnością większy od Królewskiej Groty rodziców Luny. Lati przywitała Lunę ciepłym uśmiechem.
- Zrobię ci coś do jedzenia- oznajmiła.
- Na Błękitnej Ziemi nie ma wojen, ale często jakieś nieprzyjazne istoty próbujące wywoływać awantury. Na szczęście mamy straże- wyjaśnił lew.
- Na Rajskiej Ziemi też nie ma wojen, wszyscy raczej żyją w zgodzie- powiedziała niebieskooka.
- Mój ojciec zna się z twoim ojcem. Mówi wiele razy, że idzie do znajomych z Rajskiej Ziemi. Na pewno nie idzie do pospolitych lwów tylko od razu do władców.
- Wiedz, że nikt nie jest pospolity- oburzyła się, ale za razem ucieszyła, bo w końcu przyłapała go na czymś- Każdy jest na swój sposób wyjątkowy.
Luna zamyśliła się na chwilę. Nie potrwało to długo, ponieważ Lati przyszła z gorącą zupą i postawiła ją przed nią. Księżniczka spróbowała.
- Jeszcze nigdy nie jadłam czegoś tak dobrego- zachwyciła się.
- Dziękuję, to miłe co mówisz. Przepis mojej babki- powiedziała królowa i zostawiła Cravina i Lunę samych.
Lwica była pewna, że Crav w końcu nie wytrzyma i zapyta ją jednak o Jaskinię Eude. Nie zrobił tego. Ale dlaczego? Może to ona sama mu to zdradzi skoro nie pyta. Przecież właśnie nie chce. Albo wręcz przeciwnie...
Jej kręgosłupem wstrząsnął silny dreszcz.
Robiło się coraz zimniej. W pewnym momencie para zaczęła wydobywać się z pysków Pami i Stivera, kiedy oddychali.
- Jakby był tu jakiś duch- zażartował lew.
Jak na jego oświadczenie kwiat, na który patrzyli stał się zupełnie zrobiony z kryształków lodu.
- Jak to możliwe...- zaczęła Pami, ale przeraźliwy głos przerwał jej.
- KTO OŚMIELIŁ SIĘ WTARGNĄĆ NA MÓJE TERYTORIUM..?- rozległo się zewsząd.
Pami krzyknęła, Stiver złapał ją, inaczej lwica pobiegłaby w przestrzeń ze strachu.
- To tylko wiatr- zapewnił.
- TO NIE JEST WIATR- zaprzeczył głos.
- W takim razie kim jesteś?
- JESTEM TU GOSPODARZEM, A WY NIEPROSZONYMI GOŚĆMI!
Ziemia zatrzęsła się pod ich łapami i zaczęła pękać. Z przerażeniem rozglądali się dookoła. Nagle między nimi zaczęła momentalnie tworzyć się przepaść. Odskoczyli i zaczęli uciekać.
- MYŚLICIE, ŻE TO TYLKO TYLE NA CO MNIE STAĆ? NIGDY STĄD NIE WYJDZIECIE ŻYWI!
Drzewa dotąd spróchniałe i uschnięte zaczęły wyrywać swe korzenie z ziemi. Wymachiwały konarami chcąc zadać śmiertelne ciosy dwójce.
- Co to ma być?!- wrzasnęła kremowa.
Z wielkim trudem starali się wymijać zbuntowane istoty. Jedno z drzew oplotło swój konar na kostce Pami i pociągnęło do siebie.
- Stiver!
Lew spojrzał za siebie, ale jego szyję zaczęły również oplatać gałęzie. Wyrywał się z wszystkich sił i biegł na ratunek Pami. Lwica została uniesiona do góry. Stiver wdrapał się na nie pazurami i zaczął gryźć. Rozdrażnione i obolałe drzewo odrzuciło Pami.
- Uciekaj!- zawołał.
- Nie zostawię cię!- odkrzyknęła.
Kremowa jednak nie posłuchała jego rad. Stiver został wielokrotnie pokiereszowany.
- Wstawaj- ponaglała.
Pomimo wszystkiego udało im się wybiec z Ścieżki Zguby. Słychać było przeraźliwe przytłumione:
- NIEEE..!
Pami miała rozciętą łapę i rany na grzbiecie. Stiver był w podobnym stanie.
- Już po wszystkim- powiedział.
Przytulił ją i obaj usiedli na ziemi.
- Słyszysz?- zapytał.
Obrócili się do tyłu i oniemieli. Z nieba spadały meteoryty. Uderzając w ziemię sprawiały, że zaczynała płonąć, ale tylko na chwilę.
- Niesamowite- przyznała.
Ranek był słoneczny. Luna nie wstała pierwsza jak to zawsze czyniła w swoim domu, co bardzo ją zaintrygowało. Cravin był już na nogach, jego mama również.
- O, wreszcie się zbudziłaś- uśmiechnął się.
- Taak.
Usiedli razem przy stole i zaczęli jeść śniadanie. Popołudniu Luna wyszła z Groty i przechadzała się po okolicy. Błękitna Ziemia była piękna, ale nie aż tak jak Rajska. Księżniczka zdała sobie sprawę jak bardzo tęskni za nią.
- Co robisz?- spytał Crav, który nadchodził z daleka.
- Myślę- odparła.
Lew kiwnął na nią głową aby poszła za nim. Zaprowadził ją na łąkę pełną kwiatów. Jeżeli można by było zobaczyć wszystkie kolory świata na raz, to chyba tylko tam.
Crav spojrzał na nią i uśmiechnął się.
- Myślałem, że mogło ci się tu spodobać- oświadczył- Miałem rację?
Spojrzała w kierunku Jaskini Eude. Teraz mogła dokładnie dostrzec jej kontur. Nie uniknęło to jednak uwagi Cravina.
- Jaskinia Eude- przytaknął- Naprawdę chcesz tam iść?
- C-co? Ja...- zaczęła.
- Nie lubię jak lwy kłamią. Powiedz o co chodzi.
- O nic, ja muszę po prostu tam iść- odrzekła- Bez ciebie- dodała szybko.
- Rozumiem.
Luna spojrzała na niego przepraszająco.
- Te wszystkie dni spędzone tutaj były naprawdę super, ale mam zadanie.
- Sądziłem, że tutaj się chociaż wyluzujesz, cały dzień chodzisz spięta- powiedział.
- Ty tego nie rozumiesz i za pewne nie zrozumiesz. Nikt nie zrozumie- sprostowała- Uch!
Wyminęła go i zaczęła iść przed siebie.
- Idę tam. Do Równiny Wiecznych i nie zatrzymasz mnie.
Superowy post! Wybacz, że nie komentowałam. Miałam problem z kompem.
OdpowiedzUsuńPisz dalej.
Wpadnij do mnie:
watahamagii.blogspot.com
Ciekawe co przyniesie podróż do równiny wiecznych?
OdpowiedzUsuńCzekam na następny post...
Piękny obrazek, jak zrobiłaś te efekty jeśli mogę wiedzieć? xD
Zapraszam na:
zyciedolphy.blogspot.com
lwica-melony.blogspot.com
i na resztę blogów ;)
W Gimpie są takie specjalne rzeczy : D
OdpowiedzUsuńDziękuję .
Świetny rozdział! Ciekawe do kogo należy ten głos z jaskini...
OdpowiedzUsuńNo i również mam nadzieję, że Luna dotrze do Równiny Wiecznych w jednym kawałku ;)
Pozdrawiam!
Ciekawe posty piszesz, będę Cię polecała ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://everythingbyklarcia1212.blogspot.com/