Po pewnym czasie Luna zbudziła się. ,, Auć, moja głowa!''- pomyślała. Zrobiła zamaszysty ruch, ale w sekundzie cofnęła łapę.
- Ej, uważaj trochę!- ktoś zawołał.
Luna przyjrzała się uważnie małej postaci.
- Chciałaś mnie zgnieść czy jak? Phi! Też coś! Ci duzi to tylko wielkością bezwstydnie się popisują. Jak ktoś jest niski to nie ma żadnych praw, nieprawdaż!?
Małe stworzonko zbliżyło się do Luny gwałtownie ze wściekłą miną.
- Ja przepraszam, sama nie wiem jak to się stało, dlaczego tu jestem..?
- '' Dlaczego tu jesteś''- powtórzył z determinacją kolorowy zwierzak- Dlaczego tu jesteś pytasz? Nie mów, że nie wiesz. To ja jestem posłańcem, który miał się po ciebie zgłosić. Idziemy na poszukiwanie Berła. Chyba już dostatnio wypoczęłaś? To ruszajmy!- ponaglał.
Luna potarła swoje czoło powoli zbierając się z oszołomieniem.
- Na co jeszcze czekasz?
- Pójdę pod warunkiem, że mi odpowiesz kim jesteś i jak się tu znalazłam?
- Nazywam się Yoe, a jesteś tutaj przez użycie swojej magicznej szkatułki.
- Jak?
- To jest w pewnym sensie... taki jakby teleport. Służy właśnie do przenoszenia się z miejsca na miejsce.
- Ale skąd wiedzieliście, że ja akurat go znajdę, przecież równie dobrze mógłby ją wziąć kto inny?
- Wnioskowaliśmy, że światło i ślady zwabią cię do tej jaskini. Przecież wszyscy kochają przygody!- wykrzyknął.
- A czyje to były ślady?
- Bo ja wiem?
Luna zrobiła wielkie oczy.
- No ojeju! Ktoś je zrobił, nie wiem, nie znam go! To nie moja działka tłumacza, jestem przewodnikiem, a zadanie masz wykonać sama.
- Jakie zadanie?
- No odnaleźć Skrzydlate Berło, Kyleinos.
- Kto?
- Nie ważne.
- Gdzie mam iść?
- Tam gdzie poprowadzę.
- Trochę zwięzłe te odpowiedzi.
- Trochę za dużo pytań.
- Ty mnie tam zaprowadzisz.
- Tak.
- A droga jest w miarę bezpieczna?
- Raczej.
- Nie zapodziejemy się nigdzie?
- Nie.
- A to się może znajdować wszędzie?
- Prawda.
- To ja już nic nie rozumiem.
Yoe ukrył twarz w dłoniach.
- Może... po prostu chodź.
- Dobry pomysł- przytaknęła Luna.
Nadal w jej głowie kręciła się niezliczona liczba pytań i myśli. Oglądała się za siebie wiele razy nie wierzyła, że to dzieje się naprawdę. Może to tylko sen, po prostu upadając zemdlała i to jej się śni. Szczypała się wile razy i gryzła w palce. Towarzysz zauważył jej dziwne zachowanie i jak zwykle skomentował.
- O co tym razem chodzi?
- Właściwie o nic...- wyszeptała.
- To świetnie- odparł przewracając oczami.
,, Ciekawe gdzie może się to znajdować, może czeka nas godzina drogi, albo dzień, lub dwa! Może więcej...'' potem przeraziła się bardziej ,, Wszyscy się będą o mnie wypytywać, a Unis tym razem tego nie przeżyje. I to będzie moja wina? Będę miała na sumieniu śmierć wielu osób, które się o tym dowiedzą? Mam nadzieję, że spokojnie wrócę do domu, albo ten zwierzaczek długo nie pożyje. Kurcze, nie zauważyłam, ale zaczynam zamieniać się w Tamari. Może dość już tego rozmyślania?'' Luna zaczęła panikować. Przyspieszyła kroku prawie podeptawszy Yoego.
- Hej! Co do licha ty wyprawiasz?!
- J-ja nie wiem czy to się uda.
- Wszystko zależy od ciebie.
- Nieprawda!- ryknęła odwracając się do niego i przyczepiwszy pazury w jego sierść- A ty? Może wyprowadzisz mnie w maliny!? Jak mogę ci ufać, skoro znam cię dopiero od dziesięciu minut!?
Yoe patrzył na nią z przestrachem w oczach. Lwiczka powoli przestała go trzymać i oddaliła się.
- Przepraszam to prze te emocje- odrzekła.
- Rozumiem- oznajmił poprawiając swoje futerko, spoglądał na nią i tak ostrożnie.
Takie ataki zgrozy mogą go szybko zmieść z tego świata, więc przestał być dla niej taki szorstki. Nie rozumiał, że dla księżniczki to wielki stres, ma przed sobą trudne zadanie. Szli niedługo, gdy zaczął wyzywać na cały świat.
- Głupie kwiaty, ten ich pyłek tak w nos drażni!
Nagle tak usiadł na jego głowie i zaczął śpiewać.
- Sio mi stąd! Nienawidzę śpiewu ptaków i po co jest to słońce? Tylko po to żeby po oczach razić, jak się dokądś zmierza. I ta zielona trwa, małe zwierzątka źle sobie radzą, kolejna wada!
Zaczął kopać z nienawiścią w wielkie kępy traw i nerwowo rozdeptywać ją pod sobą.
- Dlaczego jesteś taki zły?- zapytała prosto z mostu Luna patrząc na małego.
Zwierzak zatrzymał się na chwilę.
- Taki zawsze jestem.
- Nie zastanawiałeś się jak to być szczęśliwym?
- Kiedyś byłem, ale to mi się nie opłaciło.
- A coś się stało?
Na te słowa Yoe nic nie odpowiedział.
- Nie zmienisz mnie, nawet o tym nie myśl- odparł przewidując co lwiczka zamierza zrobić.
- No weź, przecież życie w zgodzie z przyrodą i tym co cię otacza jest najważniejsze.
- Nie dla mnie- odrzekł i będąc pewnym, że temat jest zakończony przyspieszył kroku.
Jednak księżniczka nadal ciągnęła go za język. Stanęła przed nim i uśmiechnęła się.
- Czego?- zapytał.
- Za nim dojdziemy na miejsce, właściwie nie wiem kiedy to nastąpi... postanawiam pokazać jak można się cieszyć z każdej drobnej rzeczy.
- Coś w to zaczynam wątpić, nie zgadzam się...
Ale za nim dokończył lwiczka chwyciła go i posadziła na swoim grzbiecie.
- Trzymaj się mocno!- zawołała.
- Nie, przestań, nie zgadzam się na to!
- Juhu!- krzyknęła.
Zaczęła biec przed siebie, za nim przebiegła kilkanaście metrów to zgubiła Yoego... chyba ze dwanaście razy.
-----------------------------------
A oto nagroda dla Anonimowego za wygranie konkursu w zgadywanki : ) Poprawna odpowiedź to numer 3 .
super i ciekawe co Lune jeszcze spotka w tej misji
OdpowiedzUsuńnotka jest SUUUUUUPER!!!
Świetny rozdział, Yoe fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na opowiesci-z-lwiej-ziemi.blogspot.com, napisałam pierwszy rozdział:)
Zaczynamy trzeci dział, będzie on najciekawszy : )
OdpowiedzUsuńChmm.. może narysuj lepiej ? ; )
OdpowiedzUsuńCicho Skaza i tak jest super narysowane.! Wątpię, że ktoś narysuje lepiej. ; ) A przy okazji świetny rozdział.! : D
OdpowiedzUsuńświetny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńskaza jesteś beszczelny! ciekawe czy znasz bo widzieć, widzial każdy chociażby samych rysowników disneya. te które się zna.
Skoro piszesz pod notką może laskawie skomentujesz JĄ!??!?!?
Skaza, nie podoba ci się coś to nie wchodź na mojego bloga. A lwica taka właśnie miała być, bo wchodzi w cień i zmienia kolor na ciemniejszy. Prosto jest tak porobić 20 rysunków. Spróbuj!
OdpowiedzUsuńNiczego nie przerabiałam, nie wmawiaj mi czegoś co nie jest prawdą, bo ja i tak wiem swoje. A po drugie nie potrafię przerabiać obrazków, nigdy się z tym nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńMoże pokaż mi taki gif, a nie spamujesz mi posta.
Dobra, ale najpierw muszę założyć bloga i konto
OdpowiedzUsuńNie nie na prawdę Tamso zachęcam cie chociaż do przejrzenia tego bloga, bo będą konkursy plastyczne i porady jak ładnie malować.
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo rysować według własnego uznania, nie pouczaj mnie proszę w tych sprawach! A tą łapę (moją) którą przerobiłeś teraz jest nienaturalna. Mam prawo rysować jak chcę. Też mogłabym cię posądzić o to, że przerabiasz rysunki, bo ten Skaza jest podobny do tego: http://th.interia.pl/50,b68a586be1884029/skaza.jpg
OdpowiedzUsuńtylko zmieniłeś położenie łap ; ) ale tego nie robię, bo wierzę ci.
Tamtego rysuku nie widziałem i dzięki, bo mam następny do kolekcji obrazków mojego ulubionego bohatera :) A ja cię nie pouczam i nie chcem zachęcać do swojego bloga tylko chcę dać rady bo uważam, że ładnie rysuje. Po prostu mi się wydaję, że pomagam osobą, które mają defekty w rysowaniu. Jeśli ci się to nie podoba to spoko nie musisz odwiedzać mojego bloga, chociaż przez ładniejsze rysunki miałabyś więcej fanów... Nie no jak nie chcesz moich rad to oki. Ale nie myśl, że jak nie będziesz komentować mojego bloga to ja nie będę pisać co źle rysujesz. Bo kto mi zabroni.
OdpowiedzUsuńI jak moje łapy nie wyglądają naturalnie to zobacz sobie rysunki dysneya! Są prawie takie same łapy jek moje, a ty swoje rysujesz jakbyś przy tym zamykała oczy. Nie obrażaj się odrazu i pisz, że mam cię nie pouczać! Po prostu nie chcesz przyjąć do wiadomości, że ktoś może rysować lepiej!!! I pewnie usuniesz moje komentarze, ale mnie to nie obchodzi!
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam TWOICH NIBY FANÓW a ie ciebie, bo oni uważają, że ty rysujesz najpiękniej, a to NIE PRAWDA.
OdpowiedzUsuńPosłuchaj mnie. To ty nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że ktoś rysuje lepiej od ciebie. Agresywnie to z początku tłumaczyłeś i zależy ci na tym abym brała z cb przykład. Wszystkich masz zamiar wyzywać jak mi takie morały prawisz?? Nie robisz tego idealnie i nie ceń się tak wysoko. Pogódź się z tym, bo inni rysują jak ty i się nie wywyższają np. próbując mnie poniżyć.
OdpowiedzUsuńRównież nie widziałam tego obrazku jak Nala liże Simbę, ale ty próbujesz mi to po prostu wmówić. I nie umiem przerabiać rysunków - do tego jest potrzebny jakiś program czy co? I radzę opanuj się.
OdpowiedzUsuńI ja ci zabronię, albo zgłoszę, bo nie życzę sobie wytykania moich wad.
OdpowiedzUsuńJejciu Tamsa weź wejdź na bloga Skazy-Taki i zobacz jak on rysuje ! A nie się kłócisz !!! ;(
OdpowiedzUsuń